Ukryte moce ludzi, dzikie gady i zdrowie z lasu

0
16

Czy człowiek ma w sobie coś z superbohatera? Czy krokodyl to tylko przerośnięty aligator z wakacyjnych zdjęć? I czy z lasu naprawdę da się przynieść zdrowie w słoiku? Zaskakujące pytania, a jednak odpowiedzi na nie są bliżej, niż myślisz. Bo świat natury i ten ludzki, i ten dziki, potrafi zadziwiać, zachwycać, czasem przerażać, ale przede wszystkim daje nam coś, czego w miejskim zgiełku coraz bardziej brakuje – świadomość, że jesteśmy częścią większej całości.

Niewidzialne supermoce – czyli co potrafi człowiek, a o czym nie mówi się na co dzień

Na początek zastanówmy się czy ludzkie ciało to tylko „maszyna”, która z wiekiem się zużywa? A może skrywa coś więcej, potencjał, który czeka, aż ktoś go odkryje? Otóż nauka sugeruje, że mamy w sobie wiele zdolności, których nawet nie zauważamy, bo wydają się nam normalne. Tymczasem nie są ani zwykłe, ani pospolite są fascynujące.

Weźmy zmysły. W szkole uczono nas o pięciu, ale badacze mówią dziś o przynajmniej dwudziestu. Poza wzrokiem, słuchem czy dotykiem, podobno mamy też zdolność do wyczuwania temperatury ciała drugiej osoby, wyczuwania pola magnetycznego, czy nawet wyczuwania emocji poprzez zapach. Naukowcy twierdzą, że to nie są bajki, a rzeczy, które dzieją się codziennie tylko że w tle.

Niektórzy ludzie potrafią zobaczyć więcej barw niż inni, mają tzw. tetrakromatyzm. Inni słyszą dźwięki, które dla większości są niedostępne. Jeszcze inni potrafią zarejestrować mikroekspresje twarzy drugiego człowieka, czyli coś, co trwa ułamki sekundy, a jednak mówi więcej niż tysiąc słów. A odporność? Często ją bagatelizujemy, dopóki nie dopadnie nas przeziębienie, ale prawda jest taka, że układ odpornościowy to niezwykły strażnik. Codziennie rozpoznaje miliony zagrożeń i podejmuje błyskawiczne decyzje, czy i jak reagować i często robi to bez naszej wiedzy. A co z rasami ludzkimi? Zajrzyj tu a się przekonasz.

Krokodyl, aligator, kajman – nie pomyl się, gdy spotkasz jednego

Wyobraź sobie: jesteś na wakacjach, stoisz nad brzegiem rzeki, widzisz wystające z wody oczy i wtedy zadajesz sobie pytanie – to krokodyl czy aligator? A może kajman? Wszystkie wyglądają podobnie, ale wcale takie same nie są. I jeśli nie chcesz popełnić faux-pas (albo uciekać nie w tę stronę), warto znać różnice.

Krokodyl – to ten największy, najbardziej „zadziorny”. Jego pysk jest w kształcie litery V, a zęby wystają nawet przy zamkniętym pysku. Żyje głównie w słonych wodach lub w ich pobliżu, jest mniej wybredny i bardziej terytorialny. Niektóre gatunki dorastają do 6 metrów długości.

Aligator – mniejszy, mniej agresywny (choć nadal lepiej nie przytulać). Pysk ma bardziej zaokrąglony, w kształcie litery U. Mieszka raczej w wodach słodkich, np. bagnach lub jeziorach, jest bardziej skryty, mniej skory do ataku, choć jak każdy dziki gad nieprzewidywalny, jeśli poczuje się zagrożony.

Kajman – to taki kuzyn aligatora. Mniejszy, często spotykany w Ameryce Południowej. Pysk wąski, sylwetka zgrabna, ale oczy czujne. Kajmany potrafią zastygnąć w bezruchu na wiele minut, czekając, aż ofiara się zbliży. Są szybkie, zwinne i zaskakująco dobrze przystosowane do życia w błocie.

Jak je odróżnić? Warto zerknąć na zdjęcia, posłuchać ekspertów i zapamiętać kilka detali. Dzięki temu unikniesz wpadki i nie nazwiesz aligatora krokodylem, co umówmy się mogłoby się źle skończyć dla dumy.

Zdrowie z lasu – syrop z szyszek i inne leśne skarby

A teraz przenieśmy się do lasu, tam, gdzie powietrze pachnie żywicą, ziemia jest miękka, a drzewa szepczą coś między sobą. W takim miejscu możesz znaleźć coś naprawdę niezwykłego – szyszki sosnowe. Małe, niepozorne, często zbierane przez dzieci do prac plastycznych, ale kto by pomyślał, że właśnie z nich można zrobić syrop, który wspiera odporność, łagodzi kaszel i pomaga w walce z infekcjami?

Syrop z szyszek sosny to tradycyjny sposób na przeziębienia. Robi się go najczęściej z młodych, zielonych szyszek zbieranych wiosną. Wystarczy je zasypać cukrem lub zalać miodem, zostawić w ciepłym miejscu i poczekać, aż puszczą sok. Ten sok to naturalny lek, pełen olejków eterycznych, witamin i minerałów. Działa wykrztuśnie, łagodzi podrażnienia gardła, a przy tym pachnie lasem.

Taki syrop można stosować nie tylko przy chorobach. Świetnie nadaje się jako dodatek do herbaty, do deserów, a nawet jako aromatyczna mikstura na zimowe wieczory. W dodatku robi się go łatwo i tanio, bez chemii, bez konserwantów, bez tajemniczych składników z etykiety.

Co łączy człowieka, gada i szyszkę?

Na pierwszy rzut oka nic, ale jeśli spojrzysz głębiej, zobaczysz ciekawe powiązania. Człowiek ma ukryte zdolności, które pozwalają mu dostosowywać się do otoczenia. Gady mają zmysły, które pomagają im przetrwać nawet w najbardziej ekstremalnych warunkach. A szyszki? One dają życie i to nie tylko przyszłym drzewom, ale też naszym organizmom, dają zdrowie, odporność, spokój. Każdy z tych trzech światów – ludzki, zwierzęcy i roślinny ma coś do zaoferowania i każdy z nich przypomina nam, że jesteśmy częścią większej całości.

Nie trzeba wielkich słów, by to zrozumieć. Wystarczy chwila ciszy, trochę refleksji, może łyk syropu, może jedno spojrzenie na zdjęcie krokodyla, albo po prostu jedno głębokie westchnienie z myślą: „Świat jest naprawdę niesamowity”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj